EN

22.05.2006 Wersja do druku

To nie miejsce na publicystykę

"Trzy kobiety i stroiciel fortepianów" w reż. Romualda Szejda w Teatrze Prezentacje w Warszawie. Pisze Anna Sobańska-Markowska w portalu TVP.

Spektakl "Trzy kobiety i stroiciel fortepianów" Helen Cooper w Prezentacjach powinno się oznaczać w ofercie repertuarowej czerwonym kwadratem. Tak jak programy telewizyjne, zastrzeżone do emisji wyłącznie w późnych godzinach wieczornych. Byłby wówczas, przynajmniej teoretycznie, przeznaczony dla widzów zainteresowanych trudnymi tematami lub żądnych mocnych wrażeń. Ominęliby go może ci, którzy nie szukają w życiu ani w teatrze łamania tabu obyczajowego i przekraczania - nawet szeroko pojętych - norm moralnych. Wystarczy, że media nieustannie bombardują nas wiadomościami o wynaturzeniach w życiu rodzinnym, a najczęściej o molestowaniu dzieci przez kogoś z najbliższego otoczenia, głównie przez ojca. Czyny te spotykają się zresztą z oczywistym potępieniem, a ich negatywni "bohaterowie", czyli sprawcy - z ostracyzmem społecznym, nie mówiąc już o karze sądowej. Sztuka, której prapremierę polską wyreżyserował na Scenie Prezentacje dyre

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy kobiety i stroiciel fortepianów

Źródło:

Materiał nadesłany

www.tvp.pl/20.05

Autor:

Anna Sobańska-Markowska

Data:

22.05.2006

Realizacje repertuarowe