"Capri - wyspa uciekinierów" wg scenar. i w reż. Krystiana Lupy w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Jolanta Nabiałek w Krytyce Politycznej.
Krystian Lupa zbudował tożsamościowy pomost pomiędzy swoją przeszłością spod znaku twórczego, elitarnego hermetyzmu a teraźniejszością twórcy teatralnego, który widzi, że z rzeczywistością dzieją się bardzo złe rzeczy i nie chce pozostać wobec tego obojętnym. Krystian Lupa to reżyser, który kiedyś uwodził młodych pasjonatów i młode pasjonatki teatru. To było m.in. w czasach leniwie kwitnącego neoliberalizmu, przed którym jedyną ucieczką wydawała nam się specyficzna odmiana emigracji wewnętrznej. Zamiast konsumować, powiedzmy, chipsy czy Bogdana, który mówił "bankowy", chcieliśmy konsumować ból, bebechy i brzydotę. Teatr Krystiana Lupy to była niezwykle atrakcyjna odpowiedź na tę potrzebę. Ale czasy się zmieniły, a wraz z czasami - spektakle. Ja sama pierwszy raz poczułam, że z Krystianem Lupą nie do końca mi po drodze, gdzieś na etapie onanistycznej "Poczekalni.0", czyli w okolicach 2011 roku. Trochę to wtedy zaczęła się