Przyjęta konwencja nadała spektaklowi rytm, który zrównał ze sobą to, co drugorzędne, z tym co ważne. Ów "amerykański sen" jest dzisiaj na tyle spowszedniały, że aż słaby, na tyle znany, że ciężko będzie o nim nie zapomnieć - o spektaklu "Drugie zabicie psa" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy pisze Borough of Islington z Nowej Siły Krytycznej.
W Bydgoszczy realizowany jest projekt "Sztuki polskie w Teatrze Polskim". Inscenizacja minipowieści Marka Hłaski - "Drugie zabicie psa" to jeden z pierwszych elementów przedsięwzięcia. Spektakl Wiktora Rubina nie jest, jak to często bywa w przypadkach inscenizacji wielkich dzieł, teatralno-literacką walką. Powieść Hłaski to tylko początek, punkt wyjścia do rozmów o fałszu i prawdzie. "Drugie zabicie psa" to historia dwóch kolegów, Jakuba (Krzysztof Zarzecki) i Roberta (Mateusz Łasowski), zajmujących się wyłudzaniem pieniędzy od podstarzałych kobiet, "na które za rok nikt nie będzie chciał spojrzeć." Owo wyłudzenie to skomplikowany proces matrymonialny, który ma wiele z teatru. Robert jest reżyserem, Jakub zaś aktorem. Przeprowadzają próby, podczas których ćwiczą tekst i mimikę twarzy, dobierając do tego odpowiednie koszule i postawy, a wszystko po to, aby zdobyć pieniądze Mary (Beata Bandurska). Kłamstwo, manipulacja i gra, okraszone są wspan