"Made in Poland" w reż. Przemysława Wojcieszka z Teatru im. Modrzejewskiej z Legnicy na XII Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.
Kur...! - ktoś ryczy na całe gardło (nie urywając bynajmniej w połowie) i biegnie chodnikiem. Przechodnie zatrzymują się zdziwieni i podnoszą do góry głowy, bo z okna wydziera się dziewczyna. -Wypier...! (znowu pełna wersja) - to do chłopaka w bluzie z kapturem, który na czole wypisał sobie "Fuck off". Ten chłopak, wyrzucając z furią przekleństwa, dewastuje stojący przy krawężniku samochód. Ludzie zaczynają gonić go, wyje alarm, zdezorientowany motorniczy, który niespodziewanie musiał zatrzymać tramwaj, dzwoni uporczywie. Przed sklepem przy ul. Legionów 16 zaczęło się przedstawienie "Made in Poland". Wymyślił je Przemysław Wojcieszek, a na Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych do Łodzi sprowadziła Ewa Pilawska. "Fuck off na czole wypisał sobie Boguś (Eryk Lubos). Komżę ministranta zamienił na metalowy pręt, wiarę w Boga zastępuje mu teraz wiara w zło i zwątpienie. Wszechogarniająca beznadzieja wciska się w życie każdą szczelin�