- Każda rola to wyzwanie, tym większe, im bardziej postać różni się od mnie. Choć myślę, że życie jest trudniejsze - nie ma scenariusza, żyje się bez próby. A role zaczynają się i kończą, można pozwolić sobie na wszystko w tym przedziale - mówi ANNA JANUSZEWSKA, aktorka Teatru Współczesnego w Szczecinie.
Grand Prix Kaliskich Spotkań Teatralnych to kolejna znacząca nagroda w pani dorobku. Czy takie laury robią na pani jeszcze jakieś wrażenie? - Z nagrodą jest tak jak z prezentem pod choinkę - niby się na niego nie czeka, ale miło, gdy jest. Ta nagroda to dla mnie zaszczyt i sukces, to moje spełnienie, mój dobry czas. Równolegle z panią za najlepszą rolę męską nagrodę odebrał Krzysztof Globisz. Słyszałam głosy, że to interesujące zestawienie - wielka gwiazda z wielkiego Starego Teatru w wielkim Krakowie i nasza aktorka ze Szczecina, do którego zewsząd daleko. - Jeśli "interesujące", to może warto dociec, o co tu chodzi? - o podziw czy o zdziwienie. Jeśli o podziw, to tak, zacne towarzystwo dodaje mi blasku, jestem dumna i wiem, kto ze mnie jest dumny. Domyślam się jednak, że cytuje pani te drugie "głosy". Chyba szkoda czasu na rozprawianie o zdumieniu, które jest odwiecznym problemem tychże, niestety, opiniotwórczych zadziwionych, którzy z upor