- Zamierzamy wyprodukować w Teatrze Telewizji spektakl jednego ze współczesnych rumuńskich dramaturgów. Dziesięć najlepszych sztuk ostatnich lat ukaże się drukiem - mówi Dorian Branea, dyrektor Rumuńskiego Instytutu Kultury w Warszawie w rozmawie z Anną Kilian z Życia Warszawy.
Działalność Rumuńskiego Instytutu Kultury robi wrażenie - w zeszłym roku zorganizowaliście 70 imprez kulturalnych w całej Polsce. Jak długo działacie w naszym kraju? Dorian Branea: Dopiero dwa lata, i to niecałe. Przez pierwsze pół roku pracowaliśmy tylko we dwójkę - ja i Monica Voitovici. Codziennie do późna, także w weekendy, bo przecież większość wydarzeń kulturalnych odbywa się właśnie wtedy. Przez wiele lat po upadku komunizmu nie byliśmy w Polsce obecni i czeka nas wiele trudu, by tę nieobecność nadrobić. Teraz działamy tu, na Krakowskim Przedmieściu, w siedem osób i wciąż mamy mnóstwo pracy. Dzieje się tak, ponieważ naszą strategią jest objąć działalnością instytutu całą Polskę - wszystkie najważniejsze ośrodki, nie tylko Warszawę. Uczymy się od najlepszych: Instytutu Cervantesa, British Council, Goethe Institut, Austriackiego Forum Kultury. Duże wrażenie robi na mnie także działalność polskich instytucji, m.in. dyst