"Trzy siostry" w reż. Julii Wernio w Teatrze Muzycznym w Lublinie. Pisze Tadeusz Piersiak w Teatrze im. Mickiewicza w Częstochowie.
Czy trzeba dla dramatu lepszej rekomendacji niż rozlegające się w ciemności teatru pochlipywanie wzruszonych widzów? Tak było w sobotę na "Trzech siostrach" zrealizowanych w Częstochowie przez Julię Wernio. Czechow zajmuje wszystkich - bo to samo życie. Wystarczy rozejrzeć się wokół: ile dostrzec można tragedii małżeńskich czy rozpaczy samotności i niespełnienia. Obrazoburczo rzec by można, że "Trzy siostry" to doskonały materiał dla czytelników tabloidów, więc powinien być oglądany tłumnie. Bo przecież lubimy zaglądać ludziom w garnki i alkowy. Czechow oczywiście nie epatuje nieszczęściem, nie kusi pikanterią. Pokazuje inteligencką rzeczywistość, jaka była w Rosji za jego czasów. Otwiera przez nami wnętrza swoich bohaterów, przekazując całą prawdę o nich. A Julia Wernio, która spektakl wyreżyserowała, chce nam powiedzieć, że to także rzeczywistość Częstochowy XXI wieku czy jakiegokolwiek innego miejsca na ziemi. "Trzy s