"Lis Filozof" w reż. Piotra Waligórskiego w Teatrze łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Po co Piotrowi Waligórskiemu był potrzebny Sławomir Mrozek? Z tekstu pozostały zaledwie strzępy, a co gorsza, końcowy produkt pozostawia wiele do życzenia. Nie mam nic przeciwko rozmontowywaniu autorskich strategii, szukaniu nowych znaczeń w starych tekstach czy dodawaniu własnych. Pod warunkiem jednak, że w zamian dostaniemy spektakl co najmniej na poziomie oryginału. Tak się nie stało. Rozmontowany przez Piotra Waligórskiego,JJs filozof posłużył jako materiał do jego własnej opowieści. Nie ma więc sensu porównywanie spektaklu z jednoaktówką Mrożka i spisywanie protokołu rozbieżności. Co mamy na scenie? A raczej w piwnicy Łaźni? Przede wszystkim tę piwnicę, przestrzeń bardzo atrakcyjną. Dużą, surową, poprzecinaną słupami, dobrze zagospodarowaną przez scenografa, umożliwiającą szybkie zmiany - nie tylko miejsca akcji, ale i klimatu zdarzeń. Raz akcja toczy się w zamkniętej, klaustrofobicznej klatce - komisariacie, raz na dworcu, to znó