"Portret trumienny" Kuby Wojtaszczyka w reż. Michała Kmiecika w
Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Bartłomiej Kalinowski w Teatrze dla Was.
Ostatnia premiera w sezonie artystycznym Teatru Polskiego w Poznaniu nie wzbudziła większych emocji. Widzowie po zakończonym spektaklu wydawali się nieco zdezorientowani i nieśmiało pytali obsługę widowni: "To już koniec?". Także na twarzach aktorów podczas finałowych oklasków trudno było dostrzec wyraz zadowolenia. "Portret Trumienny" (w reżyserii Michała Kmiecika) oparty jest na debiutanckiej książce Kuby Wojtaszczyka o tym samym tytule. Reżyser wraz z dramaturgiem (Piotr Morawski) postanowili jednak nieco skrócić tekst i uwydatnili w spektaklu problem podziału społeczeństwa i braku możliwości dialogu pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi. Sama oś fabularna skupiona jest wokół 28-letniego Aleksa (Piotr Nerlewski) - młodego kuratora sztuki, który powraca do rodzinnego domu z okazji urodzin swojej matki. Rodzinne ciepło, zapach domowego obiadu i poczucie bezpieczeństwa zastąpione zostają w tym przypadku prymitywnym i karykaturalnym obrazem