EN

26.05.2010 Wersja do druku

To ewidencja, a nie strategia rozwoju kultury - opinie

"Zbiór pobożnych życzeń" - tak oceniliśmy wczoraj projekt Strategii Rozwoju Kultury w Krakowie na lata 2010-2015. Dziś pytamy o opinie członków tworzącego ją konwentu: to "zbiór ważnych zadań" czy "wszystkoizm i zaurzędniczenie"? - pisze Tomasz Handzlik w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Małgorzata Radwan-Ballada, przewodnicząca Konwentu ds. Strategii Rozwoju Kultury w Krakowie: Domyślam się, że dokument spotka się z krytyką, ale pamiętajmy, że to dopiero jego wstępna wersja. Zarys tego, co mamy, a co chcemy osiągnąć, na co stawiać. I nie są to pobożne życzenia, ale zbiór ważnych zadań, które trzeba realizować, jeśli chcemy być miastem kultury. Rzeczywiście, jak na razie, powstał nieprawdopodobnie szeroki materiał, ale przecież oczekiwania środowiska też są olbrzymie. Budujące jest natomiast to, że wszystkie gremia krakowskiej kultury z tak dużym zainteresowaniem pochyliły się nad tym dokumentem. Czeka nas jeszcze wiele pracy, bo do dokumentu trzeba jeszcze dopisać m.in. rozdział poświęcony organizacjom pozarządowym. Stanisław Dziedzic, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Krakowa: Doświadczenie zasiadających w konwencie osób pozwala mi wierzyć, że będzie to dokument ważny, bardzo istotny. Jeśli materiał

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To ewidencja, a nie strategia rozwoju kultury - opinie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Kraków nr 121

Autor:

zebrał Tomasz Handzlik

Data:

26.05.2010

Wątki tematyczne