W 1929 roku odbyła się w Teatrze Polskim prapremiera pierwszej sztuki Mariana Hemara - "Dwóch panów B". 55 lat minęło od tej chwili. Sztuka o teatrze (i pisaniu na rzecz teatru) dotyczy innych stosunków, niż dzisiejsze. Jednak wznowiona obecnie w "Kwadracie", gromadzi komplety, wywołuje żywiołowy śmiech, daje pole popisu reżyserowi Andrzejowi Rozhinowi i okazję stwo-rzenia kilku dobrych ról. Jest to m.in. zabawa na tle spółek autorskich. Triumfowała wtedy współpraca Caillaveta i Flersa. Robert de Flers, świetny pisarz, nie mógł jednak tworzyć inaczej, jak we współpracy z kolegą. Gdy umarł Caillavet, natychmiast dobrał sobie Flers innego wspólnika, o odmiennym zresztą temperamencie. Współpraca ta dawała gorsze rezultaty, ale przetrwała. U nas, jeszcze po 1945, pisali wspólnie Gozdawa ze Stępniem oraz Skowroński i Słotwiński. Jakże ta metoda jest odległa od dzisiejszego scenopisarstwa! Działają albo twórcy samotni, albo "pisze się na scenie"
Tytuł oryginalny
To co się nie starzeje
Źródło:
Materiał nadesłany
"Życie Warszawy"