EN

7.04.1998 Wersja do druku

To, co nieprzewidywalne

Żałuję, że "Alkestis" schodzi z afisza w Teatrze Polskim. Nie jest to spektakl wybitny, powieszono już na nim wszystkie możliwe psy, ale - po dokonanych skrótach i poprawkach - trudno mu odmówić uroku.

Premiera odbywała się w atmosferze skandalu. Obecny dyrektor Teatru Waldemar Matuszewski w ogóle nie chciał do niej dopuścić - żeby artystyczne decyzje poprzedniej dyrekcji nie szły na jego konto. Sztukę i reżysera wybrał bowiem jeszcze Lech Raczak. W rezultacie po burzliwej próbie generalnej spektakl ujrzał jednak światło dzienne. Nie mogłam być na premierze. Zewsząd dochodziły mnie głosy, że takiej klapy jeszcze w Poznaniu nie było. Nie biorę odpowiedzialności za premierową wersję przedstawienia. Ja widziałam je w ostatni piątek o bardzo nieteatralnej godz. 15. Wtedy "Alkestis" grana była po raz ostatni. Widzów dało się policzyć na palcach dwóch rak. Przedstawienie zamykało kongres psychiatrów i głównie oni zasiedli w teatralnych fotelach. Obejrzałam "Alkestis" z przyjemnością. Widzę wiele braków tego przedstawienia, ale ma ono też swoje dobre i bardzo dobre strony. Generalnie uważam, że w obecnym kształcie nie spektakl jest niedobry, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To, co nieprzewidywalne

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wielkopolska

Autor:

Ewa Obrębowska - Piasecka

Data:

07.04.1998

Realizacje repertuarowe