EN

30.04.1999 Wersja do druku

To, co najpiękniejsze

"Powie, że jest nie za skromny, kto taki tytuł kryśli. Nie, to nie tak - Nie swoje wiersze pan Hemar miał na myśli. W Londynie pełnym swarów wszelkich, ze zgryzot pełną głową, Hemar przed światem krył się w wielką poezję narodową". Tak krótka, wierszowana zapowiedź napisana przez Wojciecha Młynarskiego, narratora spektaklu dobrze oddaje istotę przedstawienia wyreżyserowanego dwa­naście lat temu przez Andrzeja Łapickiego. "To, co najpiękniejsze" to zestaw czterech jednoak­tówek. Cykl niewielkich utworów scenicznych pod ta­kim tytułem pisał "ku pokrzepieniu serc" Marian He­mar w latach 50. i 60. Pojawiają się w nich najwięksi pol­scy twórcy, a autor oprócz ducha nostalgii, pokazał rów­nież pazur satyryczny i znakomite umiejętności imito­wania języka i stylu Ignacego Krasickiego, Aleksan­dra Fredry, Jana Kochanowskiego czy Cypriana Kami­la Norwida. To oni są głównymi bohaterami kolejnych scenek. Biskup Krasicki rozmawia z wielbi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To, co najpiękniejsze

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 101

Autor:

?

Data:

30.04.1999

Realizacje repertuarowe