EN

3.05.1992 Wersja do druku

To, co najpiękniejsze

Marian Hemar miał wielką łatwość pisania, która z czasem osiągnęła swoją doskonałość w nadzwyczajnej wirtuozerii słowa. Od kiedy znalazł się w Warszawie i związał z jej najlepszymi scenami kabaretowymi, szyb­ko dojrzewał jako autor tekstów estradowych i piosenek przeznaczonych na scenę. Ja pisywałem je nocą, Dla kabaretu, dla baru, Myślałem niech ćmy trzepocą starczy im na to czaru, żeby zuchwale ze sceny dźwięczało strofa za strofą (...) Scena była nie tylko miejscem, gdzie był Hemar mist­rzem, lecz także miejscem, z którego bawi się i rozśmie­sza, godzi satyrą w głupotę i bezmyślność, Hemar nie oszczędzał nikogo - siebie, swoich, obcych... Satyra była u niego formą samoobrony przed tym, co działo się wokół, pozwalała ukazać drogi i ścieżki, na które wkra­czać jest niebezpiecznie, a nie tylko zabawnie. Jak dziś, tyle już lat po śmierci Mariana Hemara będą odczytane jego jednoaktówki?

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

To, co najpiękniejsze

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Europa nr 63

Autor:

?

Data:

03.05.1992

Realizacje repertuarowe