Rewelacyjnym, autorskim spektaklem "Będzie pani zadowolona, czyli rzecz o ostatnim weselu we wsi Kamyk", Agata Duda-Gracz odcisnęła najgłębszy ślad w pamięci tegorocznych widzów wielkopolskich teatrów. Ale ten rok przyniósł też znakomitą "Mewę" na gnieźnieńskiej scenie i zaskakująco ciekawą wersję "Nocy i Dni" w teatrze w Kaliszu - pisze Iwona Torbicka w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Spektakl Agaty Dudy-Gracz w poznańskim Teatrze Nowym [na zdjęciu] dostarcza niezwykle silnych przeżyć - emocjonalnych, estetycznych i muzycznych. Od obrazów widzianych na scenie nie sposób się uwolnić. Wystarczy wiatr usłyszeć i spojrzeć na falujące firanki albo pokryte białymi obrusami stoły. Jak widma wracają postaci spektaklu, snują się, nie pozwalają zasnąć. To jedno z tych przedstawień, o których nie uda się zapomnieć, jest jak tatuaż na duszy. Wstrząsająca opowieść z pogranicza jawy i sennych przywidzeń. Okrutna proza życia, wsadzona w poetyckie ramy. Symbol miłości, która nie jest w stanie udźwignąć bólu odrzucenia. Aktorzy w roli psychicznie zdeformowanych, okaleczonych jednostek - rewelacyjni! Agata Duda-Gracz sama napisała tekst, wyreżyserowała go, wymyśliła scenografię i kostiumy. I pozwoliła aktorom samodzielnie odnaleźć się w wiejskiej społeczności, pełnej skrzywdzonych, psychicznie zdeformowanych, okaleczonych jednoste