"Pensjonat Pana Bileańskiego" Carla Laufs i Wilhelma Jackoby w reż. Marka Gierszała w Teatrze Polskim w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.
Aktorzy bawią się rolami, reżyser teatrem, publiczność spektaklem. Na "Pensjonat pana Bielańskiego" będzie się chodziło do Teatru Polskiego, bo pozwala oderwać się od codzienności w przyjemny sposób. Historia zaczyna się w samo południe w Krakowie zaznaczonym w scenografii przez tło z wielkiej pocztówki z sukiennicami na rynku. To zapowiada stylową komedię retro z aurą epoki. Bo też cała frajda z tego przedstawienia oparta jest na zabawie. Najpierw musiał ją mieć Carl Laufs z Wilhelmem Jackoby z Towarzystwa Karnawałowego w Moguncji, wymyślając pod koniec XIX wieku oryginał. Sztukę przetłumaczyli i zgrabnie spolszczyli na scenę Teatru Polskiego w Szczecinie reżyser Marek Gierszał i Herbert Kaluza. Aluzje do polskiej kultury Jej główny bohater Maurycy Stolnik (w tej roli Michał Janicki) chce zaimponować sąsiadowi z Biedulin Szlacheckich wrażeniami z wizyty w metropolii. Namawia więc mieszkającego w Krakowie bratanka, by ten załatwi�