"Cholonek" w reż. Mirosława Neinerta i Roberta Talarczyka w Teatrze Korez w Katowicach. Pisze Joanna Malicka w Raporcie.
Nieco już zapomniana książka Janoscha "Cholonek czyli dobry Pan Bóg z gliny" nie wydaje się być tekstem, który można w łatwy, niejako automatyczny sposób, przenieść na scenę. Co więcej, nie jest to - wbrew powszechnej opinii -powieść pokazująca Górny Śląsk przez pryzmat jego legendy, daleka od czułości i nostalgii, z jaką o Śląsku zwykli opowiadać Kutz czy Majewski. Jest tu natomiast opis codzienności ludzi, którzy - nie będąc ani Polakami, ani Niemcami - tworzą osobną społeczność, mają swoje przyzwyczajenia i zwyczaje, są prości, zwyczajni, czasem nawet wulgarni, dalecy od szlachetnej doskonałości. Tkwią w swoim, prywatnym "pomiędzy" - historycznym, kulturowym, mentalnym. Tym większe brawa należą się Robertowi Talarczykowi, który dokonał świetnej adaptacji (napisanego w oryginale po niemiecku i przełożonego później na śląską gwarę) tekstu Janoscha. Talarczyk położył nacisk na całą złożoność stosunków panujących w ś