XX Festiwal Szekspirowski w Gdańsku. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
Szalony maraton sztuk słynnego Stratfordczyka w Gdańsku. Czy solniczka może się zakochać w tłuczku i jeszcze rywalizować o tę miłość z trzepaczką do piany lub filiżanką espresso? Może. Skąd to wiem? Opowiedział mi o tym papier toaletowy, który zresztą w trakcie tej niemal godzinnej opowieści bardzo się rozwinął. Jeśli uznają państwo, że te słowa to wynik upałów, będą mieli po części rację, ale tylko po części. Upały wprawdzie towarzyszyły zakończonemu właśnie w niedzielę jubileuszowemu Festiwalowi Szekspirowskiemu w Gdańsku, ale zdarzenia opisane naprawdę miały miejsce. Można powiedzieć, że to był hit tego festiwalu. 20-letnia historia tej imprezy obfitowała w różne odczytania Szekspira. Bywały spektakle zaskakujące egzotyką, Szekspir inspirował tancerzy, muzyków, performerów. Profesorowi Jerzemu Limonowi udało się zapraszać na ten festiwal pasjonatów. I tak było w tym roku. Oprócz spektakli takich mistrzów jak Cas