"Witkacy" {#os#5112}Szajny{/#} w warszawskim Teatrze Studio zaskoczył zarówno zwolenników jak przeciwników artysty. Pierwszym wydał się mało nowoczesny, pisali, że Szajna staje się już jak gdyby - w dawnym Teatrze Klasycznym - klasykiem, może pseudoklasykiem. Drugich drażniła, oczywiście, jak zawsze jego stylistyka, ale wyczuli też pewne treści, którym miała ona tym razem służyć; orzekli więc, że taka mieszanina - przyzwyczajono się bowiem Szajnę oskarżać o beztreściowość, a przynajmniej o powielanie pewnego treściowego stereotypu - orzekli więc, że ta mieszanina wygląda po prostu dość prymitywnie. Obydwa stanowiska wyraził drukowany niedawno artykuł Marty {#os#16048}Fik{/#}. Jak gdyby autorka dwukrotnie obejrzała przedstawienie, entuzjastycznie i sceptycznie, z dwóch odległości; i za każdym razem nieco inne zaskoczenie, może nawet rozczarowanie. Plotka kawiarniana mówi jeszcze o pustkach na sali Teatru Studio; nie jest
Tytuł oryginalny
Tęsknota do fabuły
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie Nr 34