Wiktor Rubin stroni od dosłowności, co cieszy każdego użytkownika mózgu odwiedzającego teatr - o "Terrordrom Breslau" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim we Wrocławiu specjalnie dla e-teatru pisze Magdalena Piejko.
O najnowszej premierze Teatru Polskiego na ulicach wrocławskiego Centrum było głośno już od jakiegoś czasu. Instalacja Lecha Twarowskiego na rynku wrocławskim, wlepki, ulotki oraz grafiki promowały spektakl opanowując wrocławskie ulice. Stały się częścią scenicznej fikcji. Premierę poprzedził pokaz filmu "Nienawiść" Kassovitza w kinie Atom. Fragmenty manifestów Larsa, głównego bohatera sztuki, można było przeczytać w interaktywnym blogu, na stronie przygotowanej specjalnie dla potrzeb spektaklu. Akcja powieści Tima Staffela "Terrordom" rozgrywa się w Berlinie. Wiktor rubin przeniósł ją jednak w realia Wrocławia i zaadaptował dla potrzeb teatru. "Terrordrom" rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, w roku 2010. Mieszkańcy Wrocławia są niepokojeni przez tajemniczego V, wysyłającego listy z treścią swoich manifestów, w których prawdziwość bardzo chcą uwierzyć. Jednak już od początku traktują je jak kolejny gadżet, który mogą kupić,