"Terror" Ferdinanda von Schiracha w reż. Roberta Talarczyka z Teatru Śląskiego w Sali Sejmu Śląskiego w Katowicach. Pisze Marta Fox na swoim blogu.
Wiedziałam, co mnie czeka, a jednak zgodziłam się na to. Wiedziałam, bo zawsze się przygotowuję do oglądania spektaklu, czytając sztukę, jeśli to możliwe, albo przynajmniej informacje, pojawiające się przed premierą na stronie internetowej teatru lub w prasie. Wolę ludzi rozumieć niż oceniać. Nie przypuszczałam, że swój wybór okupię bezsenną nocą. I wizytą w pustym kościele, bo jako niekościelna, ze mszy rezygnuję. Chciałam usłyszeć własne myśli, zrozumieć, dlaczego postąpiłam tak, a nie inaczej. Poszłam więc na prapremierę spektaklu Terror", według niemieckiego tekstu F. von Schiracha, w reżyserii Roberta Talarczyka, którą przygotował Teatr Śląski i wystawił na sali Sejmu Śląskiego, w Urzędzie Wojewódzkim, wiedząc, że i ja zostanę obsadzona w tym przedstawieniu w roli ławnika. Przez ponad połowę spektaklu stałam po stronie oskarżyciela. A kiedy nadszedł moment, że trzeba było wcisnąć przycisk, zielony lub cze