EN

4.11.2002 Wersja do druku

Teresa Roszkowska - wspomnienie

Teresę Roszkowską, słynną scenografkę i malarkę, poznałam w Łodzi jesienią 1974 r., kiedy przyjechała do Tea­tru Nowego, aby w tamtejszych pracowniach dopilnować kostiumów i dekoracji do "Wesela Figara" Beaumarchais w reżyserii Bohdana Korzeniewskiego. Pomimo 70 lat by­ła damą ekscentryczną, o nieposkromionej energii. Miała jak Cyganka śniadą cerę, w uszach długie, turkusowe kol­czyki, na rękach złote bransolety. Nosiła czarne futro z mał­py i wydekoltowaną, kolorową suknię własnego projektu. Lekko zaciągała, co przypominało o jej kijowskim pocho­dzeniu. Ojciec Adam, urodzony w Uniejowie pod Kaliszem, w Kijowie ukończył uniwersytet i politechnikę i pracował jako inżynier konstruktor, a po zwycięstwie bolszewików z ramienia młodego rządu polskiego zajmował się repatriacją rodaków. Matka Dorotea Leiszke, słynąca z urody i elegancji, była - jak mówiono w War­szawie - frojliną dworu cesarskiego. To po niej Teresa odziedziczyła wyzna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teresa Roszkowska - wspomnienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Gazeta Stołeczna nr 257

Autor:

Anna Kuligowska-Korzeniewska

Data:

04.11.2002