- Wiele osób mówiło nam. że brakuje im w Kielcach sceny komediowej. Chcą iść do teatru, by pośmiać się, zrelaksować i to dla nich stworzyliśmy TeTaTeT - mówi Mirosław Bieliński.
To on wraz z żoną Teresą, także aktorką kieleckiego teatru dramatycznego, stworzył Stowarzyszenie Teatr TeTaTeT - pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.
- Uważamy, że w Kielcach jest miejsce na scenę, która będzie zapraszać na komedie i farsy. Ludzie są spragnieni rozrywki na dobrym poziomie - mówi Teresa Bielińska. Mirosław Bieliński kilkakrotnie reżyserował i to z sukcesem grane do dzisiaj na scenie teatru Żeromskiego "Wrócę przed północą" czy "Kpiny i kpinki". - Ja robię tylko komedie i bardzo się z tego cieszę. Są inni, którzy zajmują się trudnymi tematami, a ja lubię się śmiać i lubię jak inni się śmieją i są szczęśliwi. Niektórzy uważają, że komedia to łatwy gatunek, ja uważam wręcz przeciwnie. Zachwycony tekstem O tym, by samodzielnie wystawiać komedie aktorska para myślała od dawna, ale pomysł nabrał realnych kształtów jesienią ubiegłego roku, kiedy zarejestrowali stowarzyszenie i wybrali tekst. - Tekst jest znakomity. Bardzo chciałem, by "Umrzeć ze śmiechu" Paula Elliota, sztuka, która mnie rozbawiła i zauroczyła, miało w Kielcach polską prapremierę. Nie udało