Minister kultury Piotr Gliński wspominał w radiowej Dwójce o tym, że widział i - jak należy mniemać - docenił spektakl "Apocalypsis cum figuris" Jerzego Grotowskiego. Tyle że chyba go nie pamięta - pisze Teresa Bogucka w Gazecie Wyborczej.
Minister kultury Piotr Gliński, broniąc się przed skutkami swych nieprzemyślanych - bądź przez zwierzchność nakazanych - działań dyscyplinujących artystów teatru nadmienił w radiowej Dwójce, że ma zrozumienie dla artystycznych poszukiwań, teatry offowe nie są mu obce, widział też spektakl "Apocalypsis cum figuris" Jerzego Grotowskiego i - jak należy mniemać - docenił. Tyle że chyba go nie pamięta. Ewangelie, Chrystus, Ciemny, czarna msza, kopulacje z Chlebem. Oburzenie Kościoła. Kazanie prymasa Wyszyńskiego o tym, że spektakl ten niszczy kręgosłup moralny Narodu tak jak pijaństwo. W IV RP, za ministra Piotra Glińskiego, Grotowski nie miałby żadnych szans.