"Zdziczenie obyczajów pośmiertnych" Bolesława Leśmiana w reż. Marty Streker w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Iwona Kłopocka w Nowej Trybunie Opolskiej.
Długimi zasłużonymi brawami dziękowała w sobotę premierowa publiczność za "Zdziczenie obyczajów pośmiertnych" Leśmiana w reżyserii Marty Streker. Klaustrofobiczną, ciemną przestrzeń Bunkra, najmniejszej sceny Teatru Kochanowskiego, wypełnia mgła. Z tej mgły, produkowanej na oczach widzów, wynurzają się trzy postaci - mąż, żona i kochanka. A właściwie ich zjawy, powracające na miejsce niegdyś dokonanej zbrodni namiętności, by odtworzyć całą historię jeszcze raz. Jednoaktowy poetycki dramat Bolesława Leśmiana sięga do wielkiej tradycji romantycznej. Ale tak jak Leśmian gra z Mickiewiczowskimi skojarzeniami, tak Marta Streker gra z Leśmianem. Pozostając wierna autorowi, przy całym szacunku dla urody jego wiersza, bawi się konwencjami. Rekonstrukcja zbrodni, której dokonują jej ofiary jest swoistym teatrem, który one odgrywają. Nasz tercet duchów to współcześni młodzi ludzie, którzy być może za życia oglądali serial CSI, bo zachowuj�