"Szajba" Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk w reż. Marcina Libera w Teatrze im. Fredry w Gnieźnie. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej XXIV Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Publiczność bardzo powoli ośmiela się śmiać. Czyżby zasłuchała się w tęskną pieśń śpiewaną przez chór pacholąt w odświętnych góralskich strojach? A może ich po prostu nie dziwi treść pierwszej sceny, w której przy nieformalnym ognisku z kiełbaskami na patykach polski premier negocjuje z niemieckim wysłannikiem lepszy kształt wspólnej historii? Polak zabiega o wydłużenie czasu, przez który w trzydziestym dziewiątym kraj bronił się przed najazdem. O kilka tygodni? Powiedzmy miesięcy. Niemiec zaś podkreśla odwieczną sympatię swojego narodu dla starszych braci w wierze i przypomina wielotysięczne antyfaszystowskie manifestacje Niemców przed siedzibą Gestapo na Szucha, po których polscy bohaterowie z narażeniem życia przechowywali uczestników w tajnych kryjówkach. Na widowni słychać pojedyncze parsknięcia śmiechem, reszta słucha obojętnie. A co, mało to się słyszy mających poprawiać historię bzdur z ust funkcjonariuszy propagandy n