Siadłem do pisania tekstu na piątkowe święto i po raz tysięczny zaśpiewał mi w głowie "grecki chór" z Przeglądu Piosenki Aktorskiej. "Co by się nie działo, teatr musi grać (...) i odwagę mieć (...). Pytań masę całą teatr musi dać i odpowiedź na nie znać (...). Co by się nie działo, teatr musi chcieć, teatr musi brzmieć, trafiać w czysty ton. Zakpić - nim uczyni skłon" - pisze Jarosław Wanecki, lekarz, prezes Płockiego Towarzystwa Przyjaciół Teatru.
Zadzwoniłem do dyrektora Marka Mokrowieckiego. Rozmawialiśmy o zawieszeniu wszelkich działań artystycznych teatru, nieaktualnych terminach dwóch premier, odwołanych próbach i oddalającej się uroczystości wręczenia Srebrnej Maski. W labiryncie korytarzy przy Nowym Rynku 11 zamarł ruch. W budynku pracują nieliczni, snując się po bezludnych przestrzeniach widowni, sceny, kulis, garderób, magazynowi części administracyjnej. Zatrzymana gra. Antrakt. Maska w teatrze greckim była nierozerwalnie związana ze stałymi elementami przedstawianej tragedii lub komedii. Zgodnie z filozofią Arystotelesa stosowano wówczas trzy sceniczne zasady: tożsamości, niesprzeczności i wyłączonego środka. Teatr prostych przekazów; świadomość roli zlej i dobrej i nic pomiędzy. Historycy opisują ten teatralny ustrój jako konserwatywny, w którym za proponowanie zmian skazywano artystów na wygnanie. Maska grecka zakładana na początku i składana po zakończeniu widowiska pozwala