"Panny dworskie" w reż. Andre de la Cruz w Teatrze XL w Warszawie. Pisze Ewa Grabowska w serwisie Teatr dla Was.
Historia to niesłychana - "pani zabiła pana." A właściwie dwie panie i nie w konkretnym celu, a dla sztuki, przyjemności i dreszczyku emocji. "Panny dworskie" to kolejny spektakl tego sezonu, który inspiracji poszukuje w dziełach filmowych. Tym razem Andre de la Cruz postawił na Hitchcocka. Hitchcockowski "Sznur" powstał w 1948 roku. Nie była to jednak pierwsza próba przeniesienia na szklany ekran tekstu Patricka Hamiltona opierającego się na historii prawdziwego morderstwa. Dziewięć lat wcześniej wyemitowano w BBC telewizyjną wersję sztuki (dziś niemożliwą do odtworzenia). Tekst doczekał się także w 1929 roku aż trzech adaptacji teatralnych, m.in. na Broadwayu. W spektaklu dużą rolę odgrywają monologi - są niejako spowiedziami. Dzięki nim poznajemy traumy i bolesne przeżycia bohaterów. Każda postać jest w pewnym sensie obciążona psychicznie. Urazów nie nosi w sobie tylko Ola. Jest pozbawiona wyższych uczuć i szacunku dla ludzkości. Wedłu