Kto był kiedyś w Moskwie, musiał skierować kroki na Sadową i Patriarsze Prudy. Tam bowiem rozgrywa się akcja powieści Michaiła Bułhakowa. Krystian Lupa zanim przystąpił do pracy nad Mistrzem i Małgorzatą również odwiedził te miejsca. "Byliśmy dziś na Sadowej w Fatalnym mieszkaniu..." pisze w Dzienniku z datą 26 maja 2001. Dom, w którym zadomowił się "zagraniczny konsultant" ze swoją świtą, widziałam dwa miesiące wcześniej, pod koniec marca, kiedy Moskwa zasypana była śniegiem, a mróz dochodził do minus 15 stopni. Słynna klatka schodowa, niegdyś zadrukowana napisami i rysunkami, świeciła pustkami, jakby wymieciono z niej życie. Robiła wrażenie świeżo odnowionej albo stale na nowo odmalowywanej. Graffiti zdobiące ściany "świątyni" Wolanda zniknęło na apel mieszkańców zmęczonych wizytami natrętów, turystów, a przede wszystkim różnej maści wyrzutków społecznych, którzy pielgrzymowali do miejsca podejrzanego kultu, zanosząc skargi.
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr