Druga płyta nagrana przez naszego wybitnego tenora dla Deutsche Grammophon poświęcona jest operze francuskiej, która jest jedną ze specjalności tego artysty - recenzja Doroty Szwarcman.
Piotr Beczała jest tenorem lirycznym, a we francuskich operach jest wiele ról odpowiadających temu typowi głosu. Miał zresztą w tej dziedzinie wielkiego polskiego poprzednika - Jana Reszke, dla którego pisał m.in. właśnie Massenet. Przed nagraniem solista przeprowadził kwerendę w archiwach w celu pozyskania jak najciekawszego repertuaru i wzorów jego wykonywania. Ostatecznie na płycie znajdują się zarówno arie, które śpiewał wielokrotnie, jak i takie, których na co dzień nie wykonuje, jak np. z "Białej damy" Francois Boieldieu czy z "Dom Sébastien" Gaetano Donizettiego - bo znajdują się tu nie tylko dzieła twórców francuskich, ale i włoskich, którzy pisali opery dla Paryża (po francusku). Nie brak też takich przebojów, jak arie z "Fausta" Gounoda, "Carmen" Bizeta. Pięknie i stylowo prowadzącemu głos Beczale towarzyszy oczywiście orkiestra francuska (Opery w Lyonie) pod batutą Alaina Altinoglu, a w duecie z "Manon" Masseneta pojawia się goś