- Chcemy osiągnąć sukces, ale zmierzając do celu rozważnie i spokojnie - mówią KRZYSZTOF GŁUCHOWSKI, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Juliusza Słowackiego oraz BARTOSZ SZYDŁOWSKI, kurator programu artystycznego. Działamy w tandemie
- Oswoiłeś, Krzysztofie, już gabinet dyrektorski? K.G. - jego historia jest tak wielka, że nie planowałem w ogóle jego oswajania. Choć pewnie coś w nim zmienię. - Brałeś pod uwagę, że w nim nie zasiądziesz? K.G. - Że nie wygram konkursu? Oczywiście - Pamiętam, jak mi mówiłeś: "Nie po to startuję, by nie wygrać". K.G. - Bez tego udział w konkursie nie miałby sensu. - Skąd w ogóle pomysł, by w wieku 50 lat zostać dyrektorem teatru? KG. - Już jako dziecko chciałem być dyrektorem teatru, Dlatego poszedłem do szkoły teatralnej. - To długo dojrzewałeś? K.G. - Tak się złożyło. Kierowałem innymi instytucjami. - I teraz, zostając dyrektorem, oddałeś część władzy Bartkowi. K.G. - Oddałem mu rząd dusz, czyli program artystyczny, ale ja mam władzę nad całością, nad planami, nad spuścizną. - Ale istotą teatru jest linia programowa, repertuar. K.G. - Mam i na to wpływ; działamy w tandemie