EN

9.10.2013 Wersja do druku

Ten system musi runąć

- W Krakowie tradycja służy jako młot na wszystko, co nowe - mówi Klata. - Swinarski jest młotem na potencjalnych nowych Swinarskich, Wyspiański - na nowych Wyspiańskich. Ja chcę się zastanowić, jaka była wtedy energia, dlaczego Swinarski był tak odkrywczy, odważny i zainspirować się tym do opowiadania o naszych czasach. Skorzystać twórczo z jego dziedzictwa. Swinarski mówił, że "dosyć powszechnie w recenzjach wyczuwa się niechęć do teatru, w którym trzeba myśleć". To motto naszego nowego sezonu - tłumaczy reżyser w Newsweeku.

Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia... Jan Klata najlepszym dowodem. Ten widok wciąż wywołuje szok: dyrektor szacownego Narodowego Starego Teatru w Krakowie wygląda jak 40-letni punk. Jan Klata, z krótszym niż kiedyś, ale wciąż starannie pielęgnowanym irokezem na głowie, w wysokich czarnych butach, z opuszczonymi szelkami i koszulce z kościotrupem, wciąż jest jak zbuntowany nastolatek z dobrego liceum, który na złość rodzicom i nauczycielom postanowił nie wyrastać ze swojej pozy. Jakby chciał udowodnić, że "punk is not dead" - punk nie umarł. Nawet w 2013 roku. Nowe przedstawienie w reżyserii Klaty, pierwsze po objęciu dyrekcji Starego - na podstawie "Do Damaszku" Augusta Strindberga - pokazuje, jaki jest jego obecny stosunek do buntu. Sztuka opowiada o przemianie Szawła w św. Pawła w drodze do Damaszku. Jednak Klata, znany z nowych odczytań klasyki - Szekspira, Gogola, Sienkiewicza - mówi, że czytając dramat Strindberga, dostrzegł w nim histo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ten system musi runąć

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 41/07/13-10-13

Autor:

Sebastian Łupak

Data:

09.10.2013