"Księżyc i magnolie" w reż. Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej w Teatrze STU w Krakowie. Pisze Łukasz Maciejewski w Polsce Gazecie Krakowskiej.
Pomyślę o tym jutro - mówiła Scarlett O'Hara w "Przeminęło z wiatrem", legendarnej adaptacji powieści Margaret Mitchell z 1939 roku. Od niedawna bardzo popularna w Polsce (Teatr Telewizji w reżyserii Macieja Wojtyszki) sztuka Rona Hutchinsona "Księżyc i magnolie", odsłania rzekome kulisy powstania filmu. Nieudana, krakowska adaptacja "Księżyca imagnolii", w reżyserii Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej, powinna dać do myślenia przyszłym twórcom, zwabionym potencjalnymi atrakcjami zawartymi w dramacie. "Pomyślmy o tym już dzisiaj". "Księżyc i magnolie" to dosyć pospolity, ale przyzwoicie napisany bulwar. Hutchinson zręcznie wykorzystuje burzliwą historię powstania dzieła. Filmowy sukces "Przeminęło z wiatrem"miał wielu ojców: najważniejszym był kapryśny producent, David O. Selznick, który do pomocy zaprosił co najmniej kilkunastu scenarzystów - film realizowało podobno aż sześciu reżyserów, kolejno wyrzucanych i zatrudnianych. Tylko "złota era Holl