- Eskalacja emocji wokół tej sztuki jest zaskakująca. Mówimy o niej za bardzo, za dużo i za głośno. Czy ten spektakl jest aż tak ważny? Dużo ważniejszy jest spór, który teraz zaistniał - o światopogląd i o wartości - mówi dyrektor PAWEŁ ŁYSAK, przed dzisiejszą projekcją "Golgoty Picnic" w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.
ROZMOWA Z PAWŁEM ŁYSAKIEM [na zdjęciu], dyrektorem Teatru Polskiego Joanna Lach: Widział Pan przedstawienie "Golgota Picnic"? Paweł Łysak: Oglądałem nagranie wideo, wcześniej przeczytałem także tekst sztuki. Podoba się panu? - To przede wszystkim krytyka konsumpcjonizmu, a także - według reżysera - zanurzonego w nim Kościoła. To tematy wielokrotnie podejmowane w sztuce światowej, w Polsce dosyć nowe. Ten spektakl jest też wołaniem o wartości. Mówi o wielkim nihilizmie tego świata, o zagubieniu człowieka, któremu wiara nie pomaga, Myślę, że wbrew temu, co mówią oponenci, ten spektakl nie mówi o Bogu, lecz o ludzkim zagubieniu, Jezus w nim nie występuje, lecz raczej jest jego ofiarą. Organizatorzy Malta Festival w Poznaniu odwołali spektakl w obawie przed zamieszkami. Pan zdecydował się pokazać jego nagranie bydgoszczanom. Dlaczego? - Bo zakazywanie występów teatralnych, niedopuszczanie artystów do głosu, a widzów do uczestnic