- W "Kartotece" jest miejsce dla każdego. Człowiek zamknięty na swoim małym kawałku podłogi, na swojej kanapie. Trochę jak w telewizyjnym show. Człowiek, który składa się z marzeń, dążeń, spotkań z drugim, relacji z nim - o swojej "Kartotece", przed premierą w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach, opowiada reżyser PIOTR JĘDRZEJAS.
Piotra Jędrzejasa, reżysera "Kartoteki" (na zdjęciu scena ze spektaklu), której premiera odbędzie się 17 stycznia w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach, pyta Justyna Żukowska: Różewicz napisał "Kartotekę" dokładnie pół wieku temu. Inne czasy, inne konteksty historyczno-ustrojowe Jaki sens ma dzisiaj "Kartoteka"? - Głęboki. Pomimo różnic historyczno-ustrojowych, pomimo zmian. Mówisz: inne czasy, inne konteksty Istotnie, trochę inne. A człowiek, prawdę mówiąc, ten sam. Trzydziestolatek, spełniony, zrealizowany W każdym czasie, po swojemu. Można powiedzieć człowiek sukcesu pełną gębą. Człowiek zamknięty na swoim małym kawałku podłogi, na swojej kanapie. Trochę jak w telewizyjnym show. Człowiek, który składa się z marzeń, dążeń, spotkań z drugim, relacji z nim. Człowiek, który działa albo nie. Jak nie działa - to kim jest? Nikim. Jest martwy. Tak go widzimy. U Różewicza jest podobnie jak u Wyspiańskiego w "Weselu", zjawiają si