EN

1.01.2002 Wersja do druku

Ten obłędny rock and roll

W MEKSYKU BYŁO VASELINO, W CZECHACH - POMADA, WE WŁOSZECH - BRILLIANTINE, W AMERYCE - GREASE. A w Polsce? Mogłoby być na przykład - "Brylantyna", ale będzie "Grease". Bo to jedno słowo wyjaśnia wszystko. Mó­wisz je i już widzisz - różowy cadillac, skórzana kurtka, kruczoczarne, wypo­madowane włosy, panienka jak cukiereczek; mówisz je i już czujesz w całym ciele obłędny rockandrolIowy rytm... "Przy tej muzyce jako nastolatek bawiłem się, przeżywałem pierwszą miłość, bunty i uniesienia. To była moja młodość. Paul Anka, Elvis Presley, Pat Bone..." - wspomina Wojciech Kępczyński. Ma słabość do musicalu "Grease" od chwili, gdy zobaczył go po raz pierwszy na scenie, i za spra­wą którego przeniósł się w cudowne lata 50. Dziś w Teatrze Roma reżyseruje swoją wersję spekta­klu, bo znów zatęsknił za tamtym czasem, znów chce powrócić jak za dawnych lat... "Tkwi we mnie pierwiastek rock and rolla - mówi Michał Milowicz. - Przy r'n'r budzi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ten obłędny rock and roll

Źródło:

Materiał nadesłany

Sukces nr 1

Autor:

GraKorz

Data:

01.01.2002

Realizacje repertuarowe