"Ja jestem Żyd z Wesela" w reż. Tadeusza Malaka z Narodowego Starego Teatru w Krakowie na Poniedziałkowej Scenie w Węgliszku w Bydgoszczy. Pisze Michalina Łubecka w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Ja jestem Żyd z "Wesela" zaserwowane publiczności w ramach Poniedziałkowej Sceny w Węgliszku to popis brawurowej gry i jednocześnie przesycona ciepłem oraz psychologiczną prawdą opowieść o Bogu ducha winnym karczmarzu Ubrał się elegancko, niczym na uroczysty szabas. Włożył czyste spodnie, na głowę wcisnął filcowy kapelusz, uśmiechnął się szeroko, biorąc pod ramię córkę i żonę. I... już po chwili żałował. Wesele Lucjana Rydla miało być niezwykłym wydarzeniem w Bronowicach Małych. Z perspektywy poczciwego karczmarza, Hirsza Singera było jedynie zakrapianym spotkaniem napuszonych inteligentów czyhających na naiwne chłopki. Nic, o czym warto byłoby pamiętać. Inaczej pomyślał inny z gości - Stanisław Wyspiański. Gdy pierwszy dawno puszczał wieczór w niepamięć, drugi - przelewał swoje spostrzeżenia na papier. Wrażliwość poety albo zwyczajna złośliwość pozwoliła mu dostrzec w weselnikach narodową ospałość, w Żydzie - lich