Przedstawieniem inaugurującym festiwal było "Życie wewnętrzne" Marka {#os#5860}Koterskiego{/#}, który to spektakl przywiózł Teatr Współczesny z Warszawy. Autor i zarazem reżyser tego przedstawienia pokazał nam jeden tydzień wyjęty z monotonnego życia pewnego małżeństwa zamieszkałego w bloku, w którym czas odmierza stukot windy i łoskot spadających zsypem śmieci, czasem sygnał przejeżdżającej w pobliżu karetki. Dzień podobny do dnia, wieczór do wieczora. "Życie wewnętrzne" owej pary (a ile takich par wegetuje w naszych blokach?!) nie obfituje w emocje i nadzwyczajne zdarzenia. Jest bardzo ubogie i rzec można, że odczłowieczone. Ci ludzie poruszają się jak roboty. Jedzą, czytają gazety, wyrzucają śmiecie, znów jedzą, wyrzucają śmiecie, oglądają, podobne też do siebie w treści, filmy telewizyjne. Dni są poszatkowane na czynności tak identyczne, że trudno tu właściwie odróżnić poniedziałek od wtorku, a sobotę od niedzi
Tytuł oryginalny
Ten mały realizm
Źródło:
Materiał nadesłany
Wieczór Wrocławia Nr 100