Z bogatego zestawu świątecznego, w którym dominował program artystyczny, najwdzięczniejszą bodaj dla twórców i telewidzów okazała się inspiracja XIX-wieczna. Był więc "Pan Geldhab" - komedia obyczajowa - Aleksandra Fredry, nowela filmowa - "Poczmistrz" w/g Puszkina i nieco już późniejszy, bo z przełomu XIX i XX wieku - "Anatol", wiedeński bonvivant, przedstawiony w czterech jednoaktówkach, w czterech romansowych przygodach. Potrafimy robić świetne filmy telewizyjne. Przykładem - "Poczmistrz" A. Puszkina, z romantycznym klimatem opowiadania zręcznie zamienionego w scenariusz przez St. Stawińskiego, noweli o melancholijnym życiu na rosyjskiej prowincji, jaskrawych kontrastach społecznych, dramacie osamotnionego ojca, o prawdziwej miłości i złudzie. Prawdziwa, łączyła poczmistrza z córką, złudną była przygoda wiejskiej dziewczyny z oficerem dworakiem. Wspaniałą kreację w tym filmie, postać ojca dziewczyny, owego nieszczęsnego poczmistrza stworzy�
Tytuł oryginalny
Telewizyjny Kalejdoskop
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Mazowiecka, nr 94