EN

21.06.1965 Wersja do druku

Telewizyjne wzloty

A więc wróćmy do "Szklanek niedzieli". Zostawiliśmy sobie jeszcze tydzień do rozwagi, a żeby sądy nasze były przemyślane i nie pochopne. Na czym polega kłopot? Otóż na tym, co sygnalizowałem (instynktownie) już po pierwszej audycji - że system natychmiastowego komentowania programu - jedyny przywilej dostępny "telewidzom" - może być sprawą niezdrową i niebezpieczną. Jeszcze przy wykazaniu całkowitej niezawisłości sądów... Ale telewizyjny widz jest sceptykiem, kto uwierzy? A już i szczególnie przy tonacji entuzjastycznej. Istota pomysłu Grodzieńskiej miałaby sens w uchwyceniu całej zabawnej dialektyki TV - ukazaniu dwu stron szklanego ekranu. Nie da się jednak uniknąć sądów wartościujących. Nasza TV ma (niestety), przy wszystkich osiągnięciach tendencję do samozadowolenia. Przekonałem się o tym z praktyki recenzenckiej. Jeżeli mogę stwierdzić jakiś wpływ tego, co piszę na "rzeczywistość" telewizyjną, jest on bardzo jednostronny. Pozyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Telewizyjne wzloty

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Andrzej Braun

Data:

21.06.1965

Realizacje repertuarowe