NASZA telewizja dosyć chętnie wykorzystuje różne rocznice, doroczne obchody, święta i dostosowuje do nich swój program. Czasem jest to okoliczność łagodząca, czasem nie. Sprawa jest o tyle, niebezpieczna, że dni "świątecznych", zwłaszcza poświęconych różnym zawodom, przybywa coraz więcej. Maluczko a nie będzie dnia wolnego. Stawia to telewizję w o tyle trudnej sytuacji, że musi ona zręcznie manewrować, by z jednej strony dostosować program np. do Dnia Energetyka i dawać jasną misję obrazu, z drugiej strony musi uważać by niczym, nie urazić godności zawodowej. A zdarzały się naszej TV takie "uchybienia". Np. swego czasu, podczas Dnia Nauczyciela, nadano sztukę Pagnola "Pan Topaz". Rzecz była o poniewieranym nauczycielu, który w końcu się zbuntował i już jako nie-nauczyciel pokazał wszystkim gdzie pieprz rośnie. Na telewizję posypały się gromy. Ale w sumie była to "wpadka" niegroźna, niektórzy nauczyciele przyjęli zresztą sztukę z duż
Tytuł oryginalny
TELEWIZJA OKOLICZNOŚCIOWA
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza