RYSZARD MATUSZEWSKI, krytyk literacki: Postanowiłem sobie kiedyś nigdy więcej nie iść na "Trzy siostry" Czechowa, żeby pod wpływem tej znakomitej sztuki nie ulegać irytacji, jaką wzbudza we mnie zawsze genialna czechowowska analiza tzw. duszy rosyjskiej. "Pracować, pracować, do Moskwy, do Moskwy" - brzmi to dziś jak humoreska. Ani tej Rosji, którą opisywał Czechow od dawna nie ma, ani tej następnej, która miała być zaprzeczeniem. W armii rosyjskiej nie ma zakochanych baronów i chyba także w Rosji nikt nie płacze, kiedy prowincjonalne miasto opuszcza wojskowy garnizon. A jednak obejrzałem "Trzy siostry" w reżyserii Bardiniego i było to dla mnie największe telewizyjne wydarzenie tygodnia. Spektakl cudowny, nąjświetniejszy popis i sztuki reżyserskiej, i gry aktorskiej. Młodziutka Joasia Szczepkowska, młodziutka Krystyna Janda - jeszcze uczennice PWST, a już tak wspaniałe. Cały znakomity zespół samych znakomitych aktorów, brak miejsca by wszystkich wyl
Tytuł oryginalny
Telewizja. Co się podobało, co się nie podobało.
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 16
Data:
18.04.1992