"Przed odejściem w stan spoczynku" w reż. Michała Kotańskiego w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Dawno temu na którejś konferencji prasowej zapytałam Krystiana Lupę, dlaczego tak często sięga po utwory autorów niemieckojęzycznych, a nie zwraca uwagi na przykład na dzieła wielkich polskich klasyków. Lupa odparł, że w polskiej literaturze nie znajduje tego, czego szuka. Doprawdy nie wiem, czego Lupa szuka, bo z jego przedstawień, zwłaszcza tych ostatnich, bełkotliwych, dowiedzieć się tego niepodobna. Wspominam tamtą sytuację nie bez przyczyny. Otóż przed premierą sztuki Thomasa Bernharda "Przed odejściem w stan spoczynku" reżyser Michał Kotański zwierzył się dziennikarzom, że w polskiej dramaturgii trudno mu znaleźć tekst, który by go zainteresował, dlatego sięgnął po Bernharda. Jakbym słyszała Lupę. Jak widać, fascynację Thomasem Bernhardem dziedziczą po Lupie jego młodsi koledzy. Pod względem dramaturgicznym sztuki tego austriackiego pisarza nie należą do stricte teatralnych. Rozciągnięte nad wyraz tyrady, nierzadko mające chara