Najsmutniejsza, czasami wręcz tragiczna jest starość ludzi niegdyś sławnych, uwielbianych, a dożywających swoich dni w zapomnieniu. Taką starość pokazuje John Murrell w sztuce "Wspomnienia" wystawianej w Telewizyjnym Teatrze Rozmaitości. Jej bohaterką jest słynna francuska aktorka Sarah Bernardt, która po opuszczeniu sceny, samotna, schorowana, z amputowaną nogą, ukryta przed światem w posiadłości na południu Francji, pisze z pomocą swego sekretarza pamiętniki z kilkudziesięciu lat swojego życia. Spektakl zrealizowany w krakowskim OTV w reżyserii Ireny Wollen był prawdziwym koncertem gry - Anny Polony i Jerzego Treli Odtwórczyni postaci wielkiej tragiczki użyła całego swojego kunsztu, by ukazać jej dramat, polegający na niemożności pogodzenia się z nieuchronnością przemijania, utratą wszystkiego, co stanowiło dla niej treść życia, nadawało mu blask. W znakomitym przedstawieniu uwagę zwracało mistrzowskie operowanie światłem, dające wraże
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Śląska nr 252