[...] Rozumiem przeciwników ustawowego zapisu o przestrzeganiu wartości chrześcijańskich w telewizji. Ale po obejrzeniu w Wielki Poniedziałek "Big Zbig Show" wszystko się we mnie zagotowało, mimo że określiłbym siebie jako raczej "chłodnego katolika". Szydzenie z Ewangelii to po prostu przesada. Są granice, do jakich można się posunąć, przeciwstawiając się obecnej ekspansji Kościoła w naszym kraju.[...]
Tytuł oryginalny
Telefoniczna opinia publiczna
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Warszawa nr 88