W naszym spektaklu sposób, w jaki gram tę postać pokazuje, że nie jest ona jednoznacznie ofiarą. To wiążę się z jednej strony z jej naiwnością, niewinnością. Z drugiej jest na pewno także manipulowana przez mężczyzn - być może przez Hamleta, może przez ojca. Nie myślimy o niej jako ofierze czy jednowymiarowej postaci, ona jest jak wachlarz wcieleń - z Marcinem Herichem i Moniką Wachowicz, twórcami monodramu "Szkice o Ofelii" Teatru A PART rozmawiają Agnieszka Misiewicz i Joanna Żabnicka w Teatraliach - dodatek "Shakespeare Daily. Gazeta Szekspirowska"
Agnieszka Misiewicz: "Szkice o Ofelii" inspirowane są jedynie "Hamletem Szekspira", spektakl natomiast odwołuje się do obrazu, postawiliście w nim na warstwę plastyczną... Monika Wachowicz: Spektakl powstał bez tekstu, pokaz premierowy odbył się w wersji "niemej". Po jakimś czasie zaczęliśmy go zmieniać, w odpowiednie miejsca wstawiliśmy tekst - na przykład wiersz Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej i improwizacje. Dotyczą one konkretnej sceny, absolutnie nie nawiązują do Ofelii Szekspira. Marcin Herich: Pierwotnie improwizacje Moniki były jedyną partią mówioną, chcieliśmy z jednej strony zastosować poetykę snu, a z drugiej - mówienia automatycznego, strukturę surrealistyczną. Chodziło nam o rodzaj strumienia świadomości. Joanna Żabnicka: Ofelii? M. H.: Bohaterki - bo to jest postać pomiędzy, ona wchodzi w rolę i z niej wychodzi, jej spójność jest cały czas rwana; z Ofelią mogą się dziać różne rzeczy, ale są to możliwości raczej natury emo