- Brassens jest u nas mniej znany niż np. Brel. A jeśli nawet go znamy, to najczęściej w bardzo krzywdzących tego twórcę tłumaczeniach - mówi Wojciech Młynarski, reżyser najnowszego spektaklu w Rampie i tłumacz piosenek Brassensa. - Przetłumaczyłem większość z wykorzystanych tu piosenek, ale skorzystałem też z przekładów Jeremiego Przybory, Edka Stachury i Andrzeja Bianusza - opowiada Młynarski. - Utwory Brassensa usłyszałem po raz pierwszy w Paryżu. Brassens był wtedy ujmującym facetem z wąsem. Sam na scenie z gitarą czarował publiczność, która siedziała u jego stóp. Byłem pod wrażeniem, ale tak naprawdę poznałem go lepiej, dopiero gdy lepiej nauczyłem się języka francuskiego - dodaje. W spektaklu w postać Brassensa wcieli się Piotr Machalica: - Muszę przyznać, że nie znałem wcześniej tego autora - mówi aktor. - Wiedziałem, że istnieje, ale jego piosenek nie słuchałem. Gdy Wojciech Młynarski, sam przy magneto
Tytuł oryginalny
Tekst bohaterem
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie nr 106