"Dance Is Ancient" Frédérica Giesa i "No more tears" w reż. Iwo Vedrala i chor. Krystyny Lamy-Szydłowskiej w Polskim Teatrze Tańca na XXVIII Malta Festiwal w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Taniec nadal króluje na Malcie. Tym razem w postaci ekstatycznej imprezy techno oraz spektaklu o polskim Kopciuszku, w którym pokładano zbyt wiele nadziei. Wyglądało to jak jakieś techno-dionizje. W pustej przestrzeni Słodowni słychać tylko mocny, transowy bit (za set odpowiadał DJ Fiedel). Jest nieco ciemno, pali się błękitne światło. Na podłodze pod ścianą leży jakiś duży zwój materiału, który w pewnym momencie ożywa. Pompowany od środka, zmienia się w dmuchaną rzeźbę wielkiej kamiennej stopy. Wyłania się z niej także Frédéric Gies, tancerz i choreograf, gospodarz całego wieczoru. Ubrany jedynie w skąpy fartuszek i trampki zaczyna tańczyć. Powoli zaczynają dołączać do niego widzowie. Można szaleć, można leżeć, można tylko obserwować. Można wyjść i wejść, bo całość trwa nieprzerwanie siedem godzin. Po nieudanych premierach PPT nabrał wiatru w żagle Doświadczenie projektu "Dance Is Ancient" było niewątpliwie jednym