"Miasteczko G." w reż. Giovanniego Castellanosa w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Wojciech Owczarski w Teatrze.
Siedząc na nieogrzanej widowni teatru w moim rodzinnym mieście i, jak zwykle, nudząc się niepomiernie oglądanym spektaklem (tym razem był to wytwór kalekiej wyobraźni Michała Walczaka i nieudolnej reżyserii Giovanny'ego Castellanosa), rozmyślałem o sprawach ponurych. Dręczyły mnie pytania o granice tolerancji wobec partactwa, bezmyślności i beztalencia. Teatr Wybrzeże - myślałem - najwyraźniej usiłuje wychować sobie widza wyjątkowo tolerancyjnego, odpornego na każdą dawkę tandety. Dyrektor Adam Orzechowski nie uczynił nic, by poprawić wizerunek gdańskiej sceny po rządach Macieja Nowaka. Przeciwnie - brnie w jeszcze większe błoto, zastępując kicz podbarwiony ideologią, kiczem całkowicie bezbarwnym. "Miasteczko G." jest tylko jednym z tego przykładów. W swych melancholijnych refleksjach wybiegałem jednak po-za własne podwórko. W końcu Wal-czak to dramaturg znany w kraju, cieszący się względami teatrów i krytyków (głównie z uwagi na "Pod