EN

27.11.1992 Wersja do druku

Teatrzyk Schulza

10 lat temu "Manekiny" Zbi­gniewa Rudzińskiego w insce­nizacji Marka Grzesińskiego i Janusza Wiśniewskiego sta­nowiły nową propozycję dla skostniałego teatru operowe­go. Nic więc dziwnego, że spek­takl był jedną z czołowych pozycji eksportowych Teatru Wielkiego w Warszawie i na­leżał do najciekawszych pro­pozycji artystycznych lat osiemdziesiątych. "Manekiny" powróciły wła­śnie na afisz Teatru Wielkie­go. Niebezpieczne są jednak ta­kie powroty, zwłaszcza przy rocznicowych okazjach. Prze­cież sięgnięto po nie, gdyż ma­my rok Brunona Schulza, a ta opera jest inspirowana jego prozą. W minionych tygo­dniach jednak tak wiele po­wiedziano o twórczości Schul­za, że trudno dodać coś jeszcze. Na dodatek przez 10 lat Ja­nusz Wiśniewski zdołał nas oswoić z estetyką swego tea­tru, która wówczas była czymś tak bardzo świeżym. Ale czas okazał się łaska­wy dla "Manekinów". Zbignie­wowi Rudzińskiemu udała się z pewnością bardzo t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatrzyk Schulza

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 279

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

27.11.1992

Realizacje repertuarowe